Pekao O./Poznań  50 1240 6524 1111 0010 7054 1723

Stowarzyszenie Rodzin Polskich Ofiar
Obozów Koncentracyjnych

NIP 782 26 44 508

REGON 365371529

KRS 0000636637

Wszystkich chcących wesprzeć naszą działalność prosimy o dokonywanie wpłat na niżej podane konto:

w tytule prosimy wpisać "na cele statutowe"

61-244 Poznań,
ul. Bliźniąt 15/1

srpook@interia.eu

kontakt@srpook.org.pl

Copyright © 2020 Stowarzyszenie Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych 
All Rights Reserved

Polacy pomordowani w Lasach Palędzko-Zakrzewskich
06 lipca 2025

Podsumowanie Wyjazdu Pamięci do Górnej Austrii – 80. rocznica wyzwolenia obozów systemu Mauthausen-Gusen (9-12 maja 2025 r.)

80 lat temu, 5 maja 1945 roku, Wojska Amerykańskie wyzwoliły kolejno niemieckie obozy koncentracyjne Mauthausen oraz Gusen I, Gusen II i Gusen III, w których więzieni byli i umierali głównie Polacy. W Stowarzyszeniu Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych wiele jest rodzin, których bliscy zginęli w tych obozach śmierci. Nie mogło zatem zabraknąć naszego uczestnictwa w obchodach 80 rocznicy wyzwolenia obozów.

Wyjazd, którego organizację wzięło na siebie Stowarzyszenie, był finansowany wyłącznie ze środków prywatnych. Mimo że to oficjalne obchody o charakterze międzynarodowym, nie otrzymaliśmy żadnego wsparcia instytucjonalnego ze strony państwa. Tylko dzięki uporowi i solidarności wewnątrz Stowarzyszenia udało się zmobilizować kilkadziesiąt osób – wielu z nich po raz pierwszy w życiu stanęło na miejscu kaźni swoich przodków. Bez tej inicjatywy – większość z nich nigdy nie zobaczyłaby Ebensee, Gusen czy Mauthausen.

Podkreślenia wymaga, że Instytut Pamięci Narodowej sfinansował wiązanki kwiatów i znicze, a dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, Pan Adam Siwek, towarzyszył Rodzinom Ofiar w Wyjeździe Pamięci na pokładzie autokaru oraz wziął udział we wszystkich upamiętnieniach, reprezentując godnie jedną z najważniejszych instytucji Rzeczpospolitej, odpowiedzialnej za politykę historyczną w Polsce i za granicą.

Grupa Rodzin Ofiar – wyróżniająca się biało-czerwonymi barwami, symbolicznymi chustami i koszulkami – oddała hołd w najważniejszych miejscach kaźni swoich bliskich: w sztolniach Bergkristall, na Placu Apelowym Gusen I, w Mauthausen oraz w Zamku Śmierci Hartheim.

Rodziny Ofiar

 



Międzynarodowy kontrast – 52 autokary z Włoch, tylko 3 z Polski.

Włoska obecność była masowa, godna i wsparta instytucjonalnie: 52 autokary, w tym delegacje państwowe, organizacje społeczne, młodzież i rodziny. Polska – kraj, którego obywatele stanowili najliczniejszą grupę ofiar Gusen – przybyła zaledwie trzema autokarami.

Kontrast ten mówi więcej niż tysiące słów.
 

Nie tylko pamięć – ale i działanie: sześć przywróconych imion.

W czasie wyjazdu przedstawiciele SRPOOK przekazali sześć pamiątkowych tablic, przygotowanych i ufundowanych przez rodziny ofiar. Wśród nich była tablica Rajmunda Terczewskiego, harcerza i powstańca wielkopolskiego, zamordowanego w KL Gusen. Po latach walki o przywrócenie mu należnego miejsca w przestrzeni pamięci – dzięki osobistemu zaangażowaniu Dyrektora Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN, Adama Siwka – tablica została wreszcie zawieszona w Memoriale. Symboliczna i konkretna zarazem była ta chwila, w której tablice niosły już nie tylko nazwiska, lecz – poprzez gest pamięci – przywracały godność pomordowanym.

Wszystkie te działania – zakup, transport i przekazanie tablic – zostały zrealizowane dzięki prywatnym środkom i determinacji Rodzin Ofiar.
 



W Ebensee – jednym z najcięższych obozów, w którym więźniowie ginęli przy drążeniu tuneli – pierwszym, co nas uderzyło, była flaga Polski: zniszczona, poszarpana i brudna, powiewająca przy Pomniku Polskich Ofiar. Zamiast profesjonalnej oprawy, konieczne okazało się… sprzątanie zniczy i liści własnoręcznie, przy pomocy chusteczek. Na umówione upamiętnienie nie dotarł Konsul RP w Austrii. Ceremonia – z modlitwą, hymnem i wiązanką – odbyła się więc samotnie, choć z godnością.

Ebensee

Ebensee

Ebensee
 


W miejscu byłych sztolni Bergkristall – gdzie więźniowie ginęli masowo przy produkcji broni – złożyliśmy kwiaty i weszliśmy do wnętrza tunelu. W zadumie przyglądaliśmy się kapliczce, którą zainstalowali tu Polacy. Tymczasem oficjalna uroczystość zorganizowana przez Konsula RP odbyła się z asystą wojska… i z przemówieniem w języku niemieckim, bez tłumaczenia. W miejscu śmierci polskich duchownych, inżynierów, nauczycieli – nikt nie mówił do nas po polsku.
 

Bergkristall

Bergkristall

Bergkristall

Bergkristall
 



Najboleśniejsze doświadczenie czekało nas na Placu Apelowym Gusen I – miejscu przesiąkniętym krwią polskiej inteligencji. To tam odbyła się centralna międzynarodowa uroczystość z udziałem przedstawicieli władz wielu państw – w tym Króla Hiszpanii, Prezydenta Austrii, przedstawicieli UE i ocalonych więźniów. Polskę – jak się później okazało – reprezentował Wiceminister Spraw Zagranicznych prof. Władysław Teofil Bartoszewski, który… nie zabrał głosu w ogóle. Przemawiał natomiast przedstawiciel warszawskiej grupy przybyłej na uroczystości – po angielsku, jako jedyny spośród mówców, bez tłumaczenia na język ojczysty.

Czy Polska – kraj, którego przedstawiciele stanowili większość ofiar Gusen – nie miała nic do powiedzenia? Milczenie polskiej dyplomacji było głośniejsze niż wszystkie przemówienia razem wzięte.
 

Gusen

Gusen
 



W KL Mauthausen – miejscu masowych egzekucji, gdzie trafiali m.in. więźniowie z Powstania Warszawskiego – delegacje złożyły hołd pod wieloma pomnikami. Polacy zgromadzili się licznie przy monumentalnym Polskim Pomniku. Nasz pochód – prowadzony przez żołnierzy z wieńcem – został zepchnięty na dalszy plan, gdy Konsul wprowadził na czoło inne grupy. Czekaliśmy godzinami na przemarsz w palącym słońcu. Nie zapewniono nawet dostępu do wody. Gdy zapytaliśmy służby porządkowe, wskazano nam… kran w toalecie.

W czasie oficjalnej części uroczystości, również i tu Wiceminister Bartoszewski przemówił do nas – po angielsku. Na obchodach poświęconych naszym Ofiarom, w naszym języku nie padło ani jedno słowo.
 

Mauthausen

Mauthausen

Mauthausen

Mauthausen

 



Wieczór refleksji – i wnioski, które muszą wybrzmieć.

Podczas wieczornego spotkania podsumowaliśmy to, co przeżyliśmy. Niezapomniane były chwile wspólnej modlitwy, hołdu, śpiewu hymnu. Spotkania z młodymi harcerzami, wzruszenia przy tablicach i grobach. Ale obok wzruszenia – pojawiło się głębokie rozczarowanie brakiem powagi, profesjonalizmu i zaangażowania polskiej dyplomacji.
 

Wnioski SRPOOK – ku refleksji władz i opinii publicznej:

  1. Zaniedbanie symboli narodowych: zniszczona flaga RP, nieuprzątnięte miejsca pamięci, brak oficjalnych delegacji w kluczowych momentach.
  2. Brak obecności i przemówień w języku polskim: na wszystkich etapach uroczystości – zarówno Konsul RP, jak i Wiceminister Bartoszewski – przemawiali wyłącznie w językach obcych. Brak tłumaczenia pozbawił Rodziny Ofiar dostępu do treści uroczystości.
  3. Brak stanowiska wobec historii i reparacji: Polska dyplomacja nie wykorzystała okazji, by upomnieć się o prawdę historyczną, zadośćuczynienie i pamięć o zagładzie polskich elit.
  4. Niezapewnienie podstawowych warunków: organizacja obchodów – od braku wody po zamieszanie w przemarszu – urągała powadze wydarzenia.

 



Pamięć, godność i prawda – to nie są hasła, lecz powinności państwa wobec własnych obywateli. Mamy nadzieję, że nasz głos zostanie usłyszany. Polska dyplomacja musi być obecna, kompetentna i świadoma odpowiedzialności za reprezentowanie naszego narodu – szczególnie tam, gdzie przelana została polska krew. Nie możemy pozwolić, by miejsca śmierci naszych ojców i dziadków stały się milczącymi kulisami cudzych wystąpień. W tych miejscach musimy być obecni fizycznie, duchowo i instytucjonalnie.

Nie pozwólmy, by głos Polaków zastąpiła cisza. Gdy nie mówimy – mówią za nas inni.

schody śmierci

 

Polak

STOWARZYSZENIE

RODZIN POLSKICH OFIAR OBOZÓW KONCENTRACYJNYCH

facebook
twitter
instagram